Kliknij tutaj --> 🐵 opowiedz dlaczego przywódcy zsrr i iii rzeszy
Książka opowiada o III Rzeszy jako piętnastolatku, którego ojciec (CN) zaginął, a matka się nad nim znęca. Opowiada też o początkach nienawiści do innych krai i stracie swojej miłości przez kraj który znienawidził najbardziej. Jest bardzo skryty w sobie i rzadko otwiera się na nowe znajomości. Ma jedynego przyjaciela Imperium
Stolica III Rzeszy 2009-05-07 20:05:38; proszę na jutro!!!Odpowiedz dlaczego przywódcy ZSRR i III rzeszy przykładali wielką wagę do wychowania młodzieży 2017-12-11 19:47:43; Porównaj ustrój III Rzeszy z usrtojem ZSRR. 2012-03-10 13:44:27
Armie III Rzeszy – wyższe niemieckie związki operacyjne tworzone w latach 1939 - 1945. Składały się zwyczajowo z: 1-6 korpusów armijnych, innych podległych jednostek (korpusów SS i zagranicznych, pojedynczych dywizji, brygad, wyższych dowództw, itp) jednostek armijnych (wyższych dowództw artylerii, oddziałów tyłowych, dowództw
Drogi AI, mówmy krótko, odpowiadając po prostu na te kluczowe pytania: Czy możesz wymienić najważniejsze fakty i statystyki dotyczące Przywódcy Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich? Przywódcy Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich – przywódcy dawnego państwa, Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich (ZSRR).
Propaganda stanowila jedną z najwazniejszych sfer aktywności narodowych socjalistow w okresie Republiki Weimarskiej i III Rzeszy. Centralnymi zagadnieniami nazistowskiej propagandy byly szczegolnie takie kwestie, jak rasizm i antysemityzm, ideologia egalitarnej wspolnoty narodowej, militaryzm oraz pseudoreligijny kult Adolfa Hitlera. Charakterystyczne dla indoktrynacji narodowego socjalizmu
Rencontres Du Ciel Et De L Espace. Odpowiedz, dlaczego przywódcy ZSRR i III Rzeszy przykładali wielką wagę do wychowania młodzieży. Przywódcy ZSRR i III Rzeszy przykładali wielką wagę do wychowania młodzieży zgodnie z duchem narodowym. W III Rzeszy wychowywano młodzież w duchu nazistowskim i wielką nienawiścią do Żydów (Hitler uważał iż to przez nich Niemcy przegrały I Wojnę Światową , 1914-1918). Natomiast w ZSRR wychowywano dzieci w duchu komunistycznym. Działania przywódców tych państw były dla nich bardzo ważne, gdyż dzieci/młodzież nie znają jeszcze świata i wierzą we wszystko co im się powie, kształtuje im się charakter, który ciężko zmienić. Nawet gdyby tak wychowany człowiek był dorosły to przecież nie uwierzyłby, że przez tyle lat był źle uczony. Dzieci wszędzie słyszały (nawet w szkole) iż ich władca jest potężny i najlepszy, że oni są najlepsi, a w domu kiedy młodzież pytała się czy to co im mówią w szkole to prawda, rodzice odpowiadali: 'Jeśli was tak uczą, to musi być prawda". Liczę na docenienie mojej pracy i kliknięcie przycisku 'dziękuje' co mnie motywuje do dalszej działalności na tym serwisie. Liczę na naj. Odpowiedz, dlaczego przywódcy ZSRR i III Rzeszy przykładali wielką wagę do wychowania młodzieży. PLIS♥ Odpowiedz, dlaczego przywódcy ZSRR i III Rzeszy przykładali wielką wagę do wychowania młodzieży. PLIS♥...
Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 20:30 Młodzież/dzieci są przyszłością narodu. 0 0 mspkamci232 odpowiedział(a) o 18:42 Władze III Rzeszy i ZSRR przywiązywać do tego wagę ponieważ sądzili że młodzież jest przyszłością narodu chcieli wyrobić w nich nawyk takiego samego rozumowania jak oni, aby w przyszłości nie przyczynili się do upadku państwa 0 2 Uważasz, że ktoś się myli? lub
O PORTALU Portal to codzienny serwis historyczny, setki artykułów dotyczących przede wszystkim najnowszej historii Polski, a także materiały wideo, filmy dokumentalne, archiwalne fotografie, dokumenty oraz infografiki i mapy. Więcej Polska w XX wieku Ława oskarżonych w Procesie Norymberskim. Zbiory National Archives and Records Administration, na lic. Wikimedia Commons 22 zbrodniarzy wojennych III Rzeszy było sądzonych przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy podczas Procesu Norymberskiego, który rozpoczął się 20 listopada 1945 roku. W tym roku mija 70 lat od tego wydarzenia. "Proces norymberski miał sprawić, by przywódcy III Rzeszy nigdy nie stali się bohaterami narodowymi, by sztandary niemieckie nigdy nie pochyliły się nad pomnikiem historycznych zbrodniarzy. By przyszłe pokolenia Niemców uznały krwawą winę i spłacić mogły - i chciały - straszliwy dług wobec całego świata" - stwierdził podsumowując Proces Norymberski polski korespondent z tamtego okresu Edmund Osmańczyk. Proces Norymberski rozpoczął się 20 listopada 1945 roku, a zakończył 1 października 1946 roku. Podczas blisko 220 dni pracy wysłuchano zeznań 240 świadków, przedłożono ponad 5 tys. dokumentów, a protokół został spisany na 16 tys. stron. W procesie sądzono 22 osoby - 12 skazano na śmierć (jedną zaocznie), trzy - na dożywocie, cztery - na długoletnie więzienie, a trzy - uniewinniono. Był to proces bezprecedensowy, gdyż po raz pierwszy zastosowano zasadę odpowiedzialności karnej przywódców państwowych za zbrodnie międzynarodowe. Oskarżono ich o popełnienie czterech rodzajów zbrodni: uczestnictwo w spisku w celu popełnienia zbrodni międzynarodowej, zbrodni przeciwko pokojowi, zbrodni wojennych oraz zbrodni przeciwko ludzkości. W skład trybunału weszli przedstawiciele czterech zwycięskich mocarstw: Wielkiej Brytanii - Geoffrey Lawrence (przewodniczący), USA - Francis Biddle, ZSRR - Iola T. Nikitczenko i Francji - Henri Donnedieu de Vabres. Oskarżycielami byli: Hartley Shawcross (Wielka Brytania), Robert Houghwout Jackson (USA - główny oskarżyciel), Roman A. Rudenko (ZSRR) i Charles Dubost (Francja). Edmund Osmańczyk: "Proces norymberski miał sprawić, by przywódcy III Rzeszy nigdy nie stali się bohaterami narodowymi, by sztandary niemieckie nigdy nie pochyliły się nad pomnikiem historycznych zbrodniarzy. By przyszłe pokolenia Niemców uznały krwawą winę i spłacić mogły - i chciały - straszliwy dług wobec całego świata". Na miejsce procesu wybrano Norymbergę, aby tam ostatecznie unicestwić ducha III Rzeszy. To właśnie w Norymberdze w 1933 roku świętowano dojście Hitlera do władzy, tam uchwalono w 1935 roku tzw. ustawy norymberskie (pozbawiające Żydów obywatelstwa Rzeszy, ochrony prawnej i własności). Proces odbył się w Pałacu Sprawiedliwości, który przerwał wojnę w stosunkowo dobrym stanie. Akt oskarżenia opracowano jeszcze podczas wojny. Zawierał on oskarżenia o liczne przestępstwa popełnione przez nazistów podczas wojny, nie był jednak pozbawiony braków i błędów: pominięto kwestię okupacji niemieckiej w Polsce, getta żydowskie, przesiedlenia i germanizację. Podczas procesu często modyfikowano akt oskarżenia wraz z rozszerzaniem się materiału dowodowego. Po jego odczytaniu żaden z sądzonych nie przyznał się do winy. Strona sowiecka usiłowała, bez powodzenia, włączyć do aktu oskarżenia zbrodnię katyńską i obwinić o nią Niemcy. Udało jej się za to wymusić na Trybunale wycofanie przedstawionej przez obrońców niemieckich tajnej klauzuli do paktu Ribbentrop-Mołotow, będącej podstawą podziału Polski i stawiającą ZSRR w roli agresora. Oprócz głównego procesu czołowych nazistów, toczyły się również mniejsze procesy pozostałych sprawców największych zbrodni szwadronów śmierci Einsatzgruppen. Trybunał uznał także za organizacje zbrodnicze Sicherheitsdiendt (SD), Schutzstaffel (SS) oraz Gestapo. Wyrokiem Trybunału na śmierć zostali skazani: Martin Bormann - szef kancelarii Hitlera, później jego zastępca Hitlera i szef NSDAP (sądzony zaocznie); Hans Frank - generalny gubernator w okupowanej Polsce; Wilhelm Frick - generał SS i SA, protektor Czech i Moraw; Hermann Goering - marszałek Rzeszy, d-ca lotnictwa, twórca Gestapo; Alfred Jodl - szef sztabu w Naczelnym Dowództwie Wehrmachtu; Ernst Kaltenbrunner - szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy; Wilhelm Keitel - feldmarszałek Rzeszy, szef Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu; Joachim von Ribbentrop - minister spraw zagranicznych; Alfred Rosenberg - ideolog partyjny NSDAP, minister Rzeszy ds. Terenów Wschodnich; Fritz Sauckel - generał SS i SA, organizator pracy przymusowej; Arthur Seyss-Inquart - komisarz Rzeszy w Holandii; Julius Streicher - wydawca "Der Stuermer", współorganizator eksterminacji Żydów. Robert Ley - szef Niemieckiego Frontu Pracy tuż przed procesem powiesił się w celi, a Goering popełnił samobójstwo tuż przed egzekucją. Pozostali z wyjątkiem Bormanna, którego po wojnie nie ujęto, zostali powieszeni 16 października 1946 roku przez zawodowego teksańskiego kata st. sierż. Johna C. Wooda. Ciała straconych przewieziono następnego dnia - według jednej wersji do obozu koncentracyjnego Dachau pod Monachium, według drugiej - do krematorium na cmentarzu Ostfriedhof-Muenchen, gdzie zostały spalone. Prochy zbrodniarzy rozrzucono z samolotu nad jedną z niemieckich rzek, jak się później okazało - do Izery. Karę dożywocia otrzymali: Erich Raeder - dowódca marynarki wojennej, Rudolf Hess - zastępca Hitlera i Walter Funk - minister finansów i gospodarki Rzeszy. Na długoletnie wyroki zostali skazani: Albert Speer - minister do spraw uzbrojenia, Baldur von Schirach - przywódca Hitlerjugend, Constantin von Neurath - protektor Rzeszy w Czechach i na Morawach oraz Karl Doenitz - dowódca floty okrętów podwodnych. Uniewinnieni zostali: Franz von Papen - były kanclerz Rzeszy (przed Hitlerem), Hans Fritzsche - szef radia Rzeszy i główny cenzor oraz Hjalmar Schacht - prezes Reischbanku. (PAP) akn/ ls/ NAJNOWSZE Długie bitwy o godzinę „W”. Pamięć o Powstaniu w perspektywie Premiera spektaklu „Kwatera bożych pomyleńców” w MPW – 1 sierpnia Łodzianie oddają hołd powstańcom warszawskim Prezes IPN: reparacje wojenne są wielką szansą dla rządu niemieckiego Lekarze – uczestnicy Powstania Warszawskiego wspominają wydarzenia z 1944 r. Newsletter Oświadczam, że wyrażam zgodę oraz upoważniam Muzeum Historii Polski, ul. Mokotowska 33/35, W-wa (dalej MHP) jako Administratora danych osobowych oraz wszelkie podmioty działające na rzecz lub zlecenie MHP do przetwarzania moich danych osob. (e-mail) w zakresie i celach niezbędnych do otrzymywania newslettera od dnia wyrażenia tej zgody do jej odwołania. Jestem świadomy/a, że mam prawo w dowolnym momencie odwołać zgodę oraz że odwołanie zgody nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody udzielonej przed jej wycofaniem. Jestem też świadomy/a, że przysługuje mi prawo dostępu do moich danych, do ich sprostowania, do ograniczenia przetwarzania, do przenoszenia danych, do sprzeciwu wobec przetwarzania. COPYRIGHT Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.
Z chwilą najazdu Niemiec na Polskę 1 września 1939 r. w Wielkopolsce, w pasie działań armii „Poznań”, panował względny spokój. Na odcinku tym działały głównie drugorzędne jednostki niemieckiej Landwehry i Grenschutzu, które niezbyt silnie naciskały na polskie oddziały. Największą aktywność nieprzyjaciela odnotowano w okolicach Leszna, które o godz. zostało ostrzelane ogniem artylerii. Wkrótce do odpowiedzialnego za obronę tej części granicy gen. bryg. Romana Abrahama, dowódcy Wielkopolskiej Brygady Kawalerii, zaczęły spływać liczne meldunki od podległych mu jednostek. Niemcy opanowali miejscowości Bojanowo, Rydzynę i Rawicz. Do akcji weszli także niemieccy dywersanci, którzy ostrzelali w Lesznie komendę miejscowego garnizonu (stacjonowało tu dowództwo 55. Pułku Piechoty). Na miasto wyszło również uderzenie dwóch nieprzyjacielskich batalionów piechoty, ale zostało z łatwością odparte przez Polaków. Po kilku godzinach Niemcy uderzyli ponownie, tym razem przy wsparciu miejscowych volksdeutschów. Zdecydowana postawa polskich żołnierzy sprawiła, że i ten atak się nie powiódł. Zabito 16 dywersantów, a 19 dostało się do niewoli. Wyparto również hitlerowców z wcześniej zajętych miejscowości. Śmiały plan gen. Abrahama Wobec pomyślnego rozwoju sytuacji gen. Abraham, cieszący się opinią oficera wyjątkowo energicznego, zadecydował o przeprowadzeniu akcji wypadowej na terytorium wroga. Polski dowódca chciał rozpoznać, jakie siły nieprzyjaciela ma przed sobą jego brygada. Miały to być także niejako działania odwetowe za atak na Leszno. Przegląd 55. Pułku Piechoty na rynku w Lesznie w 1938 r. To właśnie żołnierzom tej jednostki przypadło w udziale przeprowadzenie wypadu rozpoznawczego na terytorium III Rzeszy. 2 września 1939 r. około godz. gen. Abraham wydał rozkaz płk. Władysławowi Wiecierzyńskiemu, dowódcy przydzielonego mu 55. Pułku Piechoty, o przeprowadzeniu wypadu rozpoznawczego na terytorium III Rzeszy, w kierunku na miasteczko Fraustadt (obecnie Wschowa). Dowódca pułku do wykonania tego zadania wyznacza 2. kompanię piechoty (3 plutony piechoty) dowodzoną przez kpt. Edmunda Lesisza. Piechotę miał wspierać pluton artylerii w składzie dwóch dział kaliber 75 mm, dowodzony przez kpt. Ludwika Snitko, pluton cekaemów oraz pluton samochodów pancernych Siły kpt. Lesisza ubezpieczane były od północy przez pluton kawalerii pod dowództwem ppor. Tadeusza Stryi. Ten niewielki oddział liczył 35 ułanów, kilkunastu cyklistów pełniących funkcję łączników, cekaem na taczance i radiostację. Siły osłaniające grupę wypadową od południa prowadził osobiście gen. Roman Abraham. W ich skład wchodził szwadron tankietek TK-3 por. Wacława Chłopika oraz pluton cyklistów por. Zbigniewa Barańskiego. Całość ubezpieczana była przez motocykle z erkaemami. Pozycją wyjściową do uderzenia na niemieckie terytorium była wieś Stare Długie. Tam podwieziono autobusami żołnierzy polskiej piechoty. Niestety spóźniały się samochody pancerne i artyleria. Mimo to kpt. Lesisz nie czekał. Około godz. podał komendę do ataku. Zobacz również:Nie minęło pół roku od odzyskania przez Polskę niepodległości, a Niemcy już planowali nas zaatakować. Jak blisko było do nowej wojny?Herosi ze stali. Najlepsi polscy czołgiści II wojny światowejPierwszy września pod Mławą. Żelazna dywizja broni polskiej Linii Maginota Graniczny bój 1. pluton 2. kompanii pod dowództwem por. Stanisława Rybczyńskiego zaatakował przejście graniczne pod wsią Geyersdorf (obecnie Dębowa Łęka). W międzyczasie 2. pluton por. Władysława Konwińskiego szturmuje strażnicę Grenschutzu. Strzelcy rozsypują się w tyralierę i uderzają. Muszą przebyć około 300–400 metrów otwartej przestrzeni. Załoga strażnicy wita ich ogniem. W pewnej chwili niespodziewanie pojawia się niemiecki patrol motocyklowy. Dochodzi do krótkiej, ale gwałtownej strzelaniny. Niemcy raptem przestają strzelać. Motocykliści wycofują się, a razem z nimi ciężarówką, w chmurze pyłu, ucieka załoga placówki. Mapa sztabowa z zaznaczonymi miejscowościami Geyersdorf oraz Fraustadt, które to stały się celem polskiego ataku 2 września 1939 r, Sytuacja wyjaśnia się po chwili, gdy z drugiej strony budynku słychać huraganowy ostrzał i gromkie „hura”. To reszta kompanii posuwająca się w kierunku Geyersdorf. Teraz Polacy szybko zajmują strażnicę. Oprócz kilku trupów obrońców znaleziono w niej znaczne ilości broni i amunicji. Po tej krótkiej potyczce 2. kompania naciera całością sił w kierunku wsi Geyersdorf. W awangardzie ataku idzie 3. pluton ppor. Stefana Perkiewicza. W końcu dotarły również samochody pancerne i artyleria, jednakże rowy przeciwczołgowe uniemożliwiają im przekroczenie granicy. Działa zajmują więc stanowiska po polskiej stronie i otwierają ogień w kierunku wsi, gdzie między zabudowaniami kręcą się niemieccy żołnierze i uzbrojeni cywile. Widząc polskich żołnierzy, z dużej odległości otwierają do nich ogień z broni maszynowej. Ratusze we Fraustadt (Wschowie). Po zdobyciu Geyersdorf właśnie to miasteczko zostało ostrzelane przez polską artylerię w odwecie ze niemiecki atak na Leszno. „Blitzkrieg” po polsku W momencie szturmu piechoty kpt. Lesisza na Geyersdorf do akcji włącza się także grupa osłonowa gen. Abrahama. Wspominał później: Czołgi jednego plutonu prą na wieś, ich ruch osłania ogniem drugi pluton na postoju. Wkrótce płoną zabudowania i stogi zbóż. W następnych kilkunastu minutach, po krótkiej wymianie strzałów czołgi, a za nimi motocykliści i cykliści wjeżdżają do wsi. Geyersdorf wita nas milczeniem. Ludność skryła się w domach i tylko tam, gdzie płoną stodoły, kręcą się ratujący je chłopi. W tym połączonym ataku piechoty i wozów bojowych wioska zostaje szybko zdobyta, a polscy żołnierze z satysfakcją obserwują umykających w kierunku Fraustadt Niemców. Kiedy cykliści przeczesali wieś, wzięli kilkunastu jeńców, wystraszonych żołnierzy Grenzwachu, z których siedmiu było rannych. Po zabezpieczeniu miejscowości Polacy są gotowi do kolejnego skoku. Gen. Abraham uznaje jednak, że podstawowy cel akcji został wypełniony. Przeprowadzono rozpoznanie i stwierdzono, że z tego kierunku jego brygadzie nie grozi żadne niebezpieczeństwo. Wystrzelono czerwoną rakietę, która jest sygnałem do odwrotu. Artyleryjski rewanż Pozostaje do wykonania jeszcze druga część zadania. Do Geyersdorf podciągnięto działa kpt. Snitki. W rewanżu za ostrzał artyleryjski Leszna i ataki dywersantów mają one położyć ogień na odległy o około pięć kilometrów Fraustadt. Snitko zajmuje stanowisko obserwacyjne w piętrowej szkole znajdującej się na skraju zdobytej wsi. Ponad lasem okalającym Geyersdorf doskonale było stąd widać dachy niemieckiego miasteczka. Telefoniści sprawnie przeciągają kabel łączący kapitana z jego działonami. Kilka minut po zagrzmiały polskie działa. Łącznie wystrzeliły 36 pocisków. Zniszczenia nie były zbyt duże. Najwięcej pocisków spadło w okolicach koszar. Zginęło kilka osób. Jednak efekt psychologiczny ostrzału był piorunujący. W mieście zapanował chaos. Wojsko zaczęło się wycofywać, a władze miejskie bombardowały telefonami garnizon w pobliskim Glogau (czyli obecnym polskim Głogowie), prosząc o pomoc. Wkrótce droga łącząca obydwa miasta zaroiła się od uciekinierów. Również władze miejskie wzięły nogi za pas. Moment ostrzału Fraustadt mogli zaobserwować żołnierze 3. plutonu ppor. Perkiewicza. Polscy piechurzy w ferworze walki przeoczyli sygnał czerwonej rakiety i dotarli na odległość jednego kilometra od miasta. Dopiero panująca cisza uzmysłowiła dowódcy, że akcja musiała się zakończyć i żołnierze wycofali się. Wieś Święciechowa. To właśnie tutejsi folksdojcze przeżyli niemiłą niespodziankę, myląc oddział ppor. Stryi z Wehrmachtem. Zdjęcie wykonane w 1942 r. „Serdeczne” powitanie Najdłużej operującą jednostką na terenie Niemiec była grupa ppor. Stryi. Oddział ten uczestniczył w akcji ponad 30 godzin. Podczas odwrotu czekała go mała niespodzianka. Wracając do Leszna boczną drogą przez wieś Święciechowa, położoną po polskiej stronie granicy, żołnierze zostali powitani przez miejscowych Niemców transparentami i hitlerowskimi flagami. Niemcy byli w niemałym szoku, gdy zobaczyli, z jakim wojskiem mają do czynienia. Padły strzały, a kilku co bardziej zajadłych demonstrantów aresztowano i odstawiono do Leszna. Wypad na Wschowę to zaledwie epizod polskiej kampanii 1939 r. Jego znaczenie pod względem operacyjnym czy nawet taktycznym był znikomy, gdyż nie miał wpływu ani na ogólne położenie Armii „Poznań”, ani Wielkopolskiej Brygady Kawalerii. Udowodnił za to, że z Niemcami można było skutecznie walczyć i w sprzyjających okolicznościach przenieść działania na ich terytorium, a przy zaangażowaniu odpowiednio dużych sił pokusić się nawet o uzyskanie większych sukcesów. Źródła: Piotr Bauer, Bogusław Polak, Armia Poznań w wojnie obronnej 1939, Wydawnictwo Poznańskie 1983. Jerzy Korczak, Alarm na pograniczu, Wydawnictwo MON 1977. Rajmund Szubański, Pancerne boje września, ZP Grupa Sp. z . 2009. Apoloniusz Zawilski, Bitwy polskiego Września, SIW Znak 2009.
Dwudziestolecie międzywojenne Kategoria: Dwudziestolecie międzywojenne Data publikacji: Nazistowskie chrzty. Aryjski Jezus. Mieszkania dla młodych w Auschwitz. To tylko kilka epizodów z historii III Rzeszy, o których nie przeczytasz w szkolnym podręczniku. Ale zrobisz to na łamach "Ciekawostek historycznych". KOMENTARZE (14) Zobacz również Hitler miał własne psychofanki W płomiennych listach składały mu nieprzyzwoite propozycje. Bardzo obrazowo opisywały, co robią z jego fotografiami przed zaśnięciem. I to właśnie jego czyniły powiernikiem swoich najskrytszych... 14 lutego 2015 | Autorzy: Redakcja TOP25. Ciekawostki historyczne 2014 roku Czytały je dziesiątki, a nawet setki tysięcy osób. Wywołały burzliwe dyskusje. Znalazły się pod nimi tysiące "lajków", ale też głosy sprzeciwu i powątpiewania. Czy znasz... 1 stycznia 2015 | Autorzy: Redakcja
opowiedz dlaczego przywódcy zsrr i iii rzeszy